Ponieważ obróbka nowych zdjęć w toku i zapewne w najbliższych godzinach/dniach :) pojawi się pierwszy ślub 2009 postanowiłem odpocząć i udać się na krótki spacer z rodzinką - aparat zabrałem :p
Najpierw było poważnie...

Potem były "minki" ;)

A następnie przyszła kolej na "głupawkę"

Po kilku próbach ucieczki i krzykach nasze cudo się zatrzymało...

Otóż wdeptało w to co ponoć każdy właściciel czworonoga sprząta... :( siedliśmy na ławce i mama zmieniała buty... ,a filip zaczął dyrygować...

I na koniec bonusik z mamą... :)

1 komentarze:
Super
Prześlij komentarz